Forum SEKCJA 68
Przyjaźń i Przygoda
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

To Hell and Back - Kolumbia 2008r.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SEKCJA 68 Strona Główna -> Milsim
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kulo
St. chorąży



Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 728
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sekcja 68

PostWysłany: Śro 11:31, 28 Maj 2008,    Temat postu: To Hell and Back - Kolumbia 2008r.

Termin to 15 czerwca 2008r niedziela.
Gramy na terenie otaczającym żwirownie koło Ostrołęki (tam co misja Kosowo) 2x3km


Kolumbia 2008r.

Na terenie Kolumbii działa grupa FARC (hiszp. Fuerzas Armadas Revolucionarias de Colombia – Ejército del Pueblo; pol. Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii - Armia Ludowa).

FARC - to największa i o największym potencjale kolumbijska grupa terrorystyczna, która została utworzona w latach 1964-66. Na czele grupy do 2008r stał Manuel Marulanda Velez znany pod przydomkiem „Tirofijo”. Przez wiele krajów FARC uważana jest za organizację terrorystyczną, utrzymuje się m. in. z porwań dla okupu i handlu narkotykami. Od roku 1997 FARC była zwalczana przez zbrojne oddziały prawicowe AUC.

AUC (Autodefensas Unidas de Colombia czyli Zjednoczona Samoobrona Kolumbii) - związek prawicowych organizacji paramilitarnych w Kolumbii, założony w kwietniu 1997 roku przez Carlosa Castaño Gila. Celem AUC jest ochrona interesów jego sponsorów, głównie elit ekonomicznych i baronów narkotykowych.

Po śmierci Manuela Marulanda dowodzenie nad oddziałami FARC przejął Jaco Mandura (fikcja) który kontynuuje z jeszcze większą zaciętością politykę swojego poprzednika. Ponad 5 milionów kolumbijczyków wyszło na ulice manifestować przeciwko terrorystycznej działalności FARC w czczególności przeciwko porwaniom dzieci i dorosłych dla okupu.

Do gry wchodzi USA. Obiecuje pomoc w zwalczaniu sił FARC. Na tereny Kolumbi wysłane są oddziały U.S. Army Special Task Force z jednostkami specjalnymi Armii i Marynarki Wojennej: 1st SFOD Delta i SEAL Team 6.


...............................................................................................................................

Panowie gramy według zasad CCS - 68 M1
[link widoczny dla zalogowanych]

Przydział do stron konfliktu, mapki i zadania załatwiamy pod adresem: [link widoczny dla zalogowanych]
Pytania GG 8268323

Uwaga!!
Gramy od 16 roku życia!
każdy posiada własne karty CCS
KARTY

Oto karty na jakich gramy:

[link widoczny dla zalogowanych]

do ściągnięcia

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kulo
St. chorąży



Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 728
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sekcja 68

PostWysłany: Śro 11:32, 28 Maj 2008,    Temat postu:

Dla nas Sekcji więcej będzie na naszym tajnym forum.

http://www.sekcja68.fora.pl/wewnetrzne-forum-s68,11/to-hell-and-back-kolumbia-2008r,86.html#645


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kulo dnia Czw 17:22, 29 Maj 2008,, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kulo
St. chorąży



Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 728
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sekcja 68

PostWysłany: Pią 17:50, 13 Cze 2008,    Temat postu:

Zabierzcie z sobą :

- czerwony ręcznik (szmatkę)
- dwa bandaże
- stacje (kto ma)

Spotykamy się na parkingu ZUS o 8.30


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kulo
St. chorąży



Dołączył: 25 Wrz 2007
Posty: 728
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sekcja 68

PostWysłany: Pon 21:25, 16 Cze 2008,    Temat postu:

SEAL Team 6

”Panowie na teranie Kolumbii w sektorze silnie nawiedzanym przez FARC został zestrzelony nasz samolot. W samolocie musiało być coś dość cennego ponieważ sztywniaki z Waszyngtonu doczepili nam turystę. Jest nim James Bond z CIA. Mamy pomóc mu dostać się do wraku samolotu. Ruszamy 15 czerwca o godz. 10.00. Przewidywalny czas misji 6 godz.

Zadania:
1. Chronić Jamesa Bonda (wraca żywy 2pkt.)
2. Doprowadzić Bonda do Wraku (2pkt.)

Szukajcie też misji (kopert) z nazwą US Navy

Przebieg gry:
Skład:
Sekcja 68: Kulo (medyk), Szyszkownik, Gryzli, Bynio, Francuz,
Hojak: Guma, Darek, Cycu (medyk)
Agent CIA: Norbert Szydlik

Godz. 10.00 wchodzimy na teren FARC.
Szpica Kulo i Guma. Lewa flanka Szyszkownik. Prawa Gryzli. Asekuracja Agenta CIA Cycu i Darek. Zamykają Francuz i Bynio.

Kierujemy się w stronę sygnału ostatnio nadanego z wraku. Idziemy. Trochę chaosu spowodowanego brakiem łączności w grupie ale wszystko w normie. Odnajdujemy wrak i nic poza tym. Agent daje nam następne zadania:

Zadania:
1. Odszukać pilota i doprowadzić na lądowisko. 2pkt.
2. Odszukać pocisk i donieść na lądowisko. 2pkt.

Skupiamy się na odnalezieniu pocisku. Ustawiamy się w tyralierę z Cycem i Agentem za nami. Tyralierą przeszukamy jednorazowo większy obszar. Idziemy powoli, dokładnie obserwując i słuchając lasu. Nagle Gryzli – są! Gleba. Leżymy na wzgórzu i patrzymy. Idą bokiem do nas. Nagle słyszę parę metrów przed sobą jak ktoś usiłuje wejść pod górkę dosłownie w miejscu gdzie jestem. Celuje mniej więcej w miejsce skąd dochodzi szelest ściółki naciskanej przez stopę wroga. Jest. Seria z M4. Zdążył paść. Sam przeskakuje. Zmieniłem miejsce i chyba dobrze bo w tej chwili w miejsce które siedziałem wcześniej sypnęły kule wystrzelone w odpowiedzi na moje powitanie. Reszta drużyny zaczyna strzelać ale bez skutecznie. Zostajemy w linii. Darka przesuwam na moją prawą. I padają strzały z jego strony. Odpowiadamy, dociskamy i przeskakuje próbuje zajść wroga. Ze szczytu wzgórza widzę jak biegnie w naszą stronę Gryzli i Cycu. Powoli podchodzę do miejsca gdzie był wróg. Czysto. Nie mam nikogo. Wracam do naszych i widzę że Cycu opatrzył Darka który otrzymał RL (ranę lekką). Szyszkownik melduje że na dole znajduje się jakaś kartka z zadaniami. Rozstawiamy się i podchodzimy. Szyszkownik , Bynio i Francuz kryją nam dupsko. Cycu niańczy Agenta. Kulo, Guma, Gryzli i Darek idziemy. Podchodzimy blisko zadania i słyszymy głosy przed nami. czekamy. Może wejdą w zasadzkę. Nie odeszli. podchodzę z Gryzlim do kartki z zadaniami zrywam ją i słyszę krzyk. „Kulo ktoś ucieka”. Gonimy typa, strzelamy. Ale zaraz to chyba nasz pilot. O mały włos byśmy zabili Pilota. Biedak tak się wystraszył, że znikł nam z oczu. Wołem – Pilot tu Navy Seal wyłaź. Bez skutku. Narobiliśmy hałasu trzeba wiać. I kiedy mieliśmy się zwijać ktoś powiedział że idzie typ z łapami w górze. Pilot. Nareszcie. Więc zmykamy na lądowisko. Idziemy w początkowym szyku chroniąc naszych Vipów. Nagle dogania mnie pilot i mówi że na mapie ma zaznaczone miejsce zrzutu pocisku. STOP. Wszyscy czekają ja (Kulo) i Gryzli idziemy po pocisk w miejsce gdzie wcześniej mieliśmy kontakt z wrogiem. Szukamy i jest pocisk (beczka piwa). Wiejemy do naszych.
Po powrocie do reszty grupy Guma melduje że tuż przed nimi przemaszerowało czterech członków FARC. Ok. Przecinamy ich kilwater i śmigamy na lądowisko. Mamy Wszystko po co przyszliśmy. Idziemy. Szyszkownik melduje że widzi wroga. Widzimy go teraz już wszyscy. On nas chyba też. Rozmawiamy o podejściu. Ok. nie ma wyjścia.
Kulo, Gryzli, Szyszkownik, Guma, Darek, Bynio idziemy. rozprawimy się z wrogiem i otworzymy sobie drogę na lądowisko.
Biegniemy. Zaczyna się. Seria rozbija się o drzewo przede mną. Oddałem z nawiązką i przeskok. Po chwili jestem z górką na tyłach wroga. Wyskakuje zza górki i... Tu już nie ma nikogo tylko nasi. Wróg uciekł. Droga wolna. Szybko przemieszczamy się i czuć już tą luźniejszą atmosferę. Dochodzimy na lądowisko. zasłużony odpoczynek. Jedzenie, woda, I czyszczenie lasu z wnyków rozstawionych przez kłusowników. Chętnie byśmy ich poznali. Oj chętnie.
zaglądamy w zadania zerwane z drzewa tuż przed pościgiem za Pilotem.

Cytat:
„Panowie otrzymaliśmy donos że dziś w okolicy waszych działań odbędzie się transakcja. Grupa FARC opyli towar i zainkasuje kasę. Musicie udaremnić transakcję. Cały cyrk ma odbyć się o godzinie 14.00 w punkcie B zaznaczonym na mapie.

Zadania:
1. Udaremnić transakcję dostarczyć towar i kasę na lądowisko 2pkt.

Z mapy widać że lądowisko jest niedaleko od miejsca transakcji. Jest godzina 13.10. Obmyślamy plan działania. I rozstawiamy się na stanowiska. Sidła zastawione. Cisza. Nagle cisza zostaje przerwana przez głośne chrapanie Gryzliego. Wysypa. Tylko on potrafi zastawić tak skuteczną pułapkę.
Dochodzi godzina 14.05. Nikogo nie ma. Francuz, Szyszkownik i ja wchodzimy na teren transakcji i zabieramy teczkę z kasą i wracamy do naszych. Tu głosowanie czy idziemy dokopać FARC czy dajemy na luz w końcu już i tak misja praktycznie wykonana. Wychodzi na to że idziemy postrzelać. Francuz zostaje z teczką. Pilot i Agent też nie idą są ukryci. Reszta naprzód. Idziemy drogą Gryzli i Bynio lasem. Nagle bynio usłyszał coś. Tak teraz słyszymy wszyscy. Zastawiamy zasadzkę. Plan super jak by się powiódł to FARC dostanie się w krzyżowy ogień i bez szans. Nagle Szyszkownik strzela. Serią kładzie chyba trzech ludzi. Inni przeskakują nam prosto pod lufę. Widzimy jak ich medyka wybiega z lasu i obrywa serię. Cisza. W lesie słychać jedynie krzyki „medyk, medyk”. Idę w stronę wroga do którego strzałem dobijam rannych i tak nikt im już nie pomoże. Wchodzę w las i widzę następną grupkę rannych Terrorystów i.. Gryzlego z RC oraz Bynia. Byniowi już nie pomoże nikt. Gryzlego opatruje Cycu.
Krzyk. To nie koniec mamy jeszcze kogoś. Strzelamy. Uciekł.
Wracam do Gryzlego oparuje go dokładniej i... znowu strzały tym razem celne. Darek położył ostatniego napastnika który na sobie miał plecak z narkotykami. Wracamy na lądowisko. Teraz już nic nam nie grozi.

KONIEC

FARC -Szunio

Oto przebieg działań ze strony Farc:
Wszystko zaczyna się od tego, że ja i Górek mamy problemy z replikami (Ogórek z baterią, ja grubszy problem) :/ No ale nic, trzeba działać. Jest jeszcze wcześnie. Chwila zastanowienia i mamy plan działania. Chłopaki z BIGa mają mają za cel dokładne przeszukanie (igła po igle, liść po liściu) miejsca trafienia samolotu. Ja zostaje w bazie (użeram się z kałaszem). Wysyłam Dybka, Ogórka, Czarka na krótki zwiad w terenie przylegającym do naszej bazy (nic ciekawego nie znaleźli). Jesteśmy w komplecie w bazie (BIG robi swoje). Dostaję info od chłopaków z BIGa: Mamy kopertę.... urwany sygnał. Straszne problemy z łączności. Po wielu próbach udaje nam się dowiedzieć od BIGa o co chodzi. Chłopaki znaleźli kopertę z misją polegającą na odszukaniu w rejonach sektora B9 narkołyków i przetransportowania ich w rejon H2 (ale kawał drogi Smile ). W bazie nadal męczę się z AK ale wysyłam Dybka i Czarka w okolice sektora H2 aby wyczyścić drogę BIGowi. Niestety częściowo z mojej widy Dybek i Czarek sprawdzają okolice sektora D2 (czyli jakiś 1km za blisko od bazy) - jak się później okazało mogło to mieć kluczowe znaczenie. Cały czas próbujemy kontaktować się z BIGiem ale są za daleko (problemy z zasięgiem PMRek). Dobra, czas nagli... składam kałasza do kupy (po rozłożeniu okazało się, że naprawy nie da się wykonać na polu walki). Biorę więc od Czarka Glocka i ruszamy. Nagle słyszę na radiu BIGa:"Panowie, jak tam ścieżka na Legionowo", "Czysto miałeś", "Podziękował, bajo Mr. Green "... żartowałem Smile Słyszę: Mieliśmy kontakt, jednego zdjęliśmy i dalej robimy swoje. Czyli chłopaki nie próżnują i rozgrywka zaczyna nabierać tempa. Wiem, że BIG robi swoje więc my wyruszamy w poszukiwaniu wraku samolotu ( w międzyczasie zarządzamy ciszę radiową - chłopaki z BIGa słyszeli wrogów na naszym kanale - skoro my ich to i oni nas, więc ciiiiiisza w eterze). Plan mamy taki: jak najszybciej odnaleźć wrak (dużo czasu straciliśmy przez problemy z bronią, więc trzeba nadrobić) i wykonać misje, które na pewno są gdzieś przy wraku. W międzyczasie dostajemy info od Kozera, że nie chu.. nie mogą znaleźć narkotyków. No jest lipa ale chłopaki się nie poddają i szukają dalej. My dość szybko odnajdujemy wrak (po ok 30 minutach marszu). Wraz z wrakiem odnajdujemy misję: znaleźć pilota (żywego zwinąć do bazy), gdyż wie on gdzie znajduje się prototypowy pocisk (pełny Heineken draft keg Laughing - żebyście widzieli ten błysk w oczach Dybka Laughing ). OK, wiemy że pilot katapultował się gdzieś na kursie lotu samolotu więc kompas w rękę i idziemy szukać. Nagle... ktoś krzyczy: "Jest ruch, jest ruch". Wszyscy gleba i obserwujemy. Ja jestem z tyłu (z Glockem mogę co najwyżej sobie w łeb strzelić). Czujki raportują: "Widzę 2, nie 3, nie więcej... Ale o co chodzi... wróg siedzi i o czymś sobie gada". Rozkaz: "Wstrzymać ogień" - analizujemy sytuację, mamy czas skoro nas nie widzą (bo sobie gadając). Zanim zdążyliśmy przeanalizować zachowania wroga, zaczęło się. Zobaczyli nas... Fuck, obchodzą nas z 2 stron!! Nie ma opcji.. nie damy rady. Rozkaz odwrotu, odwrót w naszym przypadku nie był najgorszy, gdyż był akurat wzdłuż trajektorii lotu samolotu (gdyby było inaczej pewnie zostalibyśmy tam i polegli za ojczyznę). Zdołaliśmy uciec - chyba nie chcieli nas gonić. Mają swoje zadania do realizacji. Po ok 1h chodzenia, jest... mamy jakaś kartkę na drzewie. Zachodzimy patrzymy, hmmmm.... drugi wrak?? Jak się kur.. okazało zrobiliśmy kółko. Kompas miałem przypięty do ładownicy, zaraz obok metalowej klamry Evil or Very Mad
Dobra, nie jest fajnie, no ale cóż life is brutal. Robi się późno i jasne jest że wróg mógł zebrać już większość pozostałość wraku. Kontaktujemy się z BIGiem, chłopaki mają siuwax więc zmierzamy do H2. Ustaliliśmy, że spotkamy się w G2 i wspólnie pójdziemy dalej. Podróż był długa i bardzo wyczerpująca. Po 2 minutach odpoczynku w G2, zmęczeni tak samo jak 2 minuty wcześniej ruszamy do H2. Znajdujemy polane... i tutaj największy błąd taktyczny. Idziemy drogą od strony polany zamiast próbować dojść do drogi od strony lasu... Nagle... ostra seria... wszyscy rozbiegają się po lesie. Ja z Czarkiem, przeskoczyliśmy za krzaki (od strony łąki) - no to jesteśmy w czarnej dupie myślę. Słyszę wroga: Mam go, zdjęty. Obok mnie, Czarek, krzyczy, że ma jednego. Hmm co robi?? Dobra... nie jest najgorzej... BIG to twarde chłopaki i nie poddadzą się bez walki. Widzę Ogórka i Dybka bardziej z przodu w lesie, jakiej 5 m od drogi. Więc..: Czarek, rób zasłonę, ciągnij serią. Przebiegam do lasu... ledwo co zdarzyłem skitrać się na krzakiem słyszę Czarka: "Dostałem, medyk". Fuck, nie można zostawić swojego w potrzebie (tak byłem dowódcą i medykiem, wiem, że źle jest łączyć te funkcje, ale ja z Glockiem byłem mniejszym osłabieniem dla drużyny podczas opatrywania rannego niż ktoś kto miał sprawny karabin). Dodatkowo mam na uwadze, że zaraz obok są Ogórek i Dybek, BIG głębiej w lesie nie pozwala na odwrót wroga... Niestety, dobiegam do Czarka, i słyszę serię w naszą stronę... jak się okazuje Dybek i Ogórek już na tamtym świecie... Jednak z kul trafia mnie w ramię. Sprawdzam jaka rana.. Lekka... uff, żyję. Ale... nie zdążyłem opatrzeć Czarka, kto więc mnie opatrzy. Fuck, koszą resztę naszych... jest dupa. Na koniec, mnie i Czarka dobija Kulo, podrzyna nam gardła.
Bardzo możliwe, że przeoczyłem jakieś istotne epizody, szczególnie te związane z działaniami chłopaków z BIGa (kontakt radiowy był z przyczyn techniczny słaby i nie znam dokładnych szczegółów waszych działań operacyjnych).
I to by było na tyle.
Jak widać było super a kto jest innego zdania to ma coś z głową.
Dzięki wszystkim za dobrą zabawę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kulo dnia Pon 21:31, 16 Cze 2008,, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SEKCJA 68 Strona Główna -> Milsim Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin